dnd, d&d dungeons and dragons
 
Olejów na Podolu
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Strona główna ˇ Artykuły ˇ Galeria zdjęć ˇ Forum strony Olejów ˇ Szukaj na stronie Olejów ˇ Multimedia
 
isa, dnd.rpg.info.pl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Nawigacja
Strona główna
  Strona główna
  Mapa serwisu

Olejów na Podolu
  Artykuły wg kategorii
  Wszystkie artykuły
  Galeria zdjęć
  Pokaz slajdów
  Panoramy Olejowa 1
  Panoramy Olejowa 2
  Panoramy inne
  Stare mapy
  Stare pocztówki Olejów
  Stare pocztówki Załoźce
  Stare pocztówki inne
  Stare stemple 1
  Stare stemple 2
  Multimedia
  Słownik gwary kresowej
  Uzupełnienia do słownika
  Praktyczne porady1
  Praktyczne porady2
  Archiwum newsów
  English
  Français

Spisy mieszkańców
  Olejów
  Trościaniec Wielki
  Bzowica
  Białokiernica
  Ratyszcze
  Reniów
  Ze starych ksiąg

Literatura
  Książki papierowe
  Książki z internetu
  Czasopisma z internetu

Szukaj
  Szukaj na stronie Olejów

Forum
  Forum strony Olejów

Linki
  Strony o Kresach
  Inne przydatne miejsca
  Biblioteki cyfrowe
  Varia
  Nowe odkrycia z internetu

Poszukujemy
  Książki

Kontakt
  Kontakt z autorami strony

 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Olejów na Podolu
Aktualnie na stronie:
Artykułów:1281
Zdjęć w galerii:1876

Artykuły z naszej strony
były czytane
5813504 razy!
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
[źródło: Rocznik Podolski. Organ Polskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk poświęcony sprawom i kulturze Podola. Tom I - rok 1938. Tarnopol 1938. Nakładem Polskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Wydano z zasiłku Funduszu Kultury Narodowej i Fundacji im. Wiktora hr. Baworowskiego.]

Stanisław Spittal (1891 -1964):


Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy.
część 20




CHOROBY NARZĄDU KRĄŻENIA KRWI

Właściwie działu takiego medycyna ludowa nie uznaje, poza chorobami serca. Tu jednakowoż zaliczyć należałoby i choroby naczyń krwionośnych, a więc zapalenie żył, żylaki, guzy krwawnicze, owrzodzenia pożylakowe, zimnicę, krwotoki itp. Krew jest - wedle mniemania wieśniaka - przyczyną wielu chorób: jej zapalenie, zapieczenie się, lub zastudzenie powoduje zapalenie; uderzenie gorącej krwi do głowy wywołuje gorączkę; z jej ostrości lub nieczystości biorą początek wszystkie wysypki, tak ostre jak i przewlekłe, wszystkie parchy, wrzody, pryszcze, czyraki; z zapalenia się krwi mamy zapalenia płuc. Krew zepsuta, tzw. krew zapieczona, jest zwykle ciemna albo czarna. Taką krew mają ludzie ciężko chorzy i pełni złości.

Dlatego - w mniemaniu ludu - ważną rolę odgrywają periodyczne czyszczenia krwi, one bowiem oczyszczają cały organizm i wypędzają z niego choroby. Do tego celu służy stawianie baniek, zwykłych i ciętych, pijawek oraz puszczanie krwi. Są to metody pradawne, do dziś ściśle przez lud obserwowane jako zabiegi zapobiegawcze i doświadczeniem tysiącleci uświęcone.

Jeszcze i dzisiaj bardzo wielu wieśniaków przynajmniej raz do roku staroświeckim zwyczajem puszcza sobie krew u specjalistów wiejskich. Najczęściej odbywa się to na wiosnę, bo dobrze jest, jeżeli po zimie razem z przyrodą także i krew się odmłodzi. Taki zapobiegawczy upust krwi ma ponoć doskonale wpływać na zdrowie przez cały rok: głowa nie boli, człowiek się nie męczy i nie dostaje zadyszki, więc może oddawać się pracy pełnowartościowej. Najlepszym w tym względzie chirurgiem jest cyrulik miasteczkowy, który spuścić krew lepiej potrafi, niż sam doktor. On też najlepiej wie, kiedy ten zabieg jest najstosowniejszy. Toteż zwłaszcza do wojny światowej w czasie jarmarków wiosennych zakład fryzjerski był formalnie oblężony, a miasteczkowy cyrulik, o ile był jeszcze starszy wiekiem, a więc doświadczeńszy praktyką, robił doskonałe interesy jako doradca w wszelkiego rodzaju chorobach bardziej kompetentny, niż lekarz. I on tylko mógłby dać dokładne dane dotyczące puszczania krwi przez wieśniaków.

Przy wszelkich silniejszych bólach głowy z uderzeniami krwi i wzmożonym tętnem w pulsach stawiają pijawki, a ostatnio niektórzy po powrocie z niewoli rosyjskiej wprowadzili tutaj cięte bańki. Bańki zwyczajne, kieliszki, szklanki, a nawet garnuszki stawia się także celem rozprowadzenia krwi zapalonej w miejscu bolesnym.

Wieśniacy nie spieszą się bynajmniej z zahamowaniem czy przerwaniem krwotoków z nosa. Krwotoki takie w wielu chorobach uważane są za bardzo pożądane, a nawet zbawienne, bo z nimi spływa krew nieczysta, paskudna, lub jej nadmiar, który mógłby ewentualnie wywołać chorobę. Często nawet sami wywołują krwotok z nosa przy pomocy liści krwawnika. Jednakowoż krwotok nie powinien być zbyt obfity, ani zbyt długi. Wtedy przykładają do karku zimne żelazo, najlepiej duży klucz, nóż, lub siekierę, jakby symbole zamknięcia względnie przecięcia krwotoku, leją na kark zimną wodę, każą wciągać do nosa zimną wodę z solą kuchenną, przy równoczesnym podniesieniu w górę ręki przeciwnej dziurce nosowej, z której krew płynie i zatkaniu drugą ręką dziurki, z której krew nie płynie. W ten sposób oddechają tylko przez dziurkę krwawiącą i to bardzo silnie starając się wciągać powietrze. Dobrze jest wygotować w wodzie ałun, ale tak, by woda wyglądała jak zupełnie czysta, a następnie wodę tę wylać na kark.

Wprawdzie upust krwi uważa lud za pożyteczny i pożądany, jednak krwawienie z rany wydaje mu się niebezpieczne i stara się je jak najszybciej zahamować, żeby nie zaszkodzić stworzeniu, by rana się nie jątrzyła i nie goiła opornie. Niemniej nie jest dobrze, gdy z rany zupełnie krew nie pójdzie; bo wtedy bardzo łatwo o zakażenie. Chociaż zazwyczaj, gdy ktoś się bardzo przestraszy, z rany zupełnie krew nie spłynie. Na zatrzymanie krwawienia ran używa się leków z czasów pradawnych, tj. pajęczyny, bądź samej, bądź zagniecionej z chlebem, ewentualnie startych liści krwawnika, pyłku z purchawki (bedłka - Lycoperdon bovista), babki (Plantago maior), a czasami nawet świeżego kału końskiego. Rany krwawiące zalewa się również octem, wódką, miodem, woskiem, żywicą. Przez niektórych stosowanym jest tutaj krwiściąg (krewnik lekarski - Sanguisorbia officinalis), po łąkach tutejszych kwitnący, albo arnika (Arnica montana), która działa na rany ściągające. Ranę krwawiącą można też zamówić. Po odmówieniu trzech Zdrowaś Mario przez chorego, zamawiający patrząc na płynącą krew mówi: Stau krwi w ranie ...(tu wymienia imię i nazwisko cierpiącego) jak stanęła woda w Jordanie, gdy św. Jan chrzcił Pana Jezusa. Przy wypowiedzeniu słowa Jezus zamawiający przyklęka, po czym chucha po trzykroć na ranę. Ponadto, aby szybko rana się goiła, mówią: niech przyschnie, jak na psie.

Przy wybuchu krwi bierze się mąkę żytnią razową, rozkłóca zimną wodą i posadziwszy chorego podaje mu się to raz po razu łyżeczkami do połykania, lub położywszy chorego daje się mu do picia łykami zimną wodę z solą kuchenną. Przy krwotokach płucnych podaje się chorym w Gajach i Zagórzu odwar nasienia nasturcji.

Krwotoki maciczne omówiłem przy chorobach kobiecych, guzy krwawnicze omówię przy chirurgicznych.

Na żylaki zwłaszcza z owrzodzeniami (ulcus cruris) należy utrzeć marchew, posypać ją cukrem i przyłożywszy taką mieszaninę na ranę, natychmiast dobrze zacisnąć albo przykładać lniane przędziwo umaczane w białku jaja kurzego, albo szmatki

umaczane w rozcieńczonej wodzie karbolowej, a gdy krew tryska, jak z sikawki przyłożywszy miedziany pieniądz dobrze przywiązać.

Oznaką chorego serca jest jego bicie albo omdlenia. Na bicie serca zrywa się rutę zieloną (Ruta graveolens), wkłada się ją do specjalnie uszytego worka i tak układa na serce albo trze się czosnek w misce z wódką i tym się naciera piersi chorego. Robi się to jednak tylko wtedy, gdy serce bardzo bije, a nogi i ręce chorego są zupełnie chłodne. Poza tym kładą na serce szmatki umaczane w zimnej wodzie, czasami słonej lub octem nacierają piersi masując specjalnie okolicę serca.

Na duszności sercowe połączone z bólami głowy (miażdżycowe) piją nalewkę czosnkową lub jedzą główki czosnku, nieraz po kilka kładąc równocześnie zimne okłady na głowę, a flaszki z gorącą wodą, lub grzane cegły do podeszew nóg i zaraz stawiają poza uszyma pijawki i to przynajmniej po sześć do dwunastu sztuk naraz.

Przy omdleniach nacierają skronie octem, podają do wąchania chrzan (Raphanus maior), amoniak, opryskują twarz i piersi zimną wodą dając ją równocześnie omdlałemu do picia, dmuchają w otwarte usta mdlejącego, klepią po policzkach.

Obrzęki, czy to nerkowego, czy sercowego pochodzenia, zwane opuchlęciem lub opuchnięciem, leczą przykładaniem liści osiki (Populus tremula), miazgą z krwawnika, lub plastrem z mąki z śmietaną i miodem, dalej moczem własnym rozrobionym z gliną, lub obłożywszy czarną wełną owczą zawijają chorego w czarną chustę, albo ugotowawszy jałowiec okadzają jego parą obrzękłe członki.





 Od administratorów strony "Olejów na Podolu". Ponieważ ten tekst będzie ogólnodostępny w internecie, oprócz miłośników Kresów i zainteresowanych historią mogą na niego trafić - np. przez wyszukiwarki - także osoby interesujące się medycyną ludową czy szukające pomocy w swoich dolegliwościach. Przestrzegamy przed eksperymentowaniem z opisywanymi w tym artykule ziołami czy rodzajami terapii. Niektóre mogą być bardzo niebezpieczne dla Waszego zdrowia, a nawet życia. Lepiej zawierzyć współczesnemu lekarzowi lub farmaceucie. Albo przynajmniej - jeśli już się uprzecie - szukać takich informacji na portalach medycznych, a nie na stronie kresowej.




poprzednia
część

 

 

Stanisław Spittal:
Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy

 

 

następna
część



 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Komentarze
Brak komentarzy.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl


Copyright © Kazimierz Dajczak & Remigiusz Paduch; 2007-2020