Wyciąg z relacji o działalności AK na terenie powiatu zborowskiego w latach 1941-1944. Relacja złożona jest w sekcji historycznej przy Zarządzie Wojewódzkim ZBoWiD w Opolu podpisana przez byłego komendanta obwodu zborowskiego AK kapitana Mariana Niżankowskiego i Stanisława Turkiewicza
Różne zadania spełniał często Jan Dzik, który pracował we młynie i przy tym wielokrotnie pomagał aprowizacyjnie, szczególnie nauczycielom. Wyróżnił się też łącznik z komendantem placówki Władysław Strąg. Obydwaj z J. Dzikiem byli sprytni i umieli postarać się o broń. Przez całą niemal okupację czynny był chór. Tu należy się również uznanie jego członkom, gdyż było to dość ryzykowne schodzić się większą grupą na próby. Odbywały się one przeważnie w mieszkaniu wdowy Marii Wałylukowej, która czuwała na dworze, żeby w razie niebezpieczeństwa ostrzec zebranych. Wymienić należałoby parę nazwisk członków tego zespołu, a otóż: siostry Jadwiga i Zofia Wałyluk, siostry Józefa i Stanisława Stechlińskie, Franciszka Olender, Rozalia Kusiak, Stefania Półtorak, Anna Olender, Maria Kusiak, Karolina Olender, Karolina Turkiewicz, Władysław Mazurek, Franciszek Kusiak, Józef Półtorak, Jan Sudal, Jan Sąsiadek, Władysław Buczny, Jan Dajczak, Olender Rozalia, Kurzel Maria, Bil Aniela, Zator Stanisława, Sikora Rozalia oraz inni, których nazwisk nie pamiętam. Chór prowadził nauczyciel Stanisław Turkiewicz. Tajnym nauczaniem kierował ks. dr. Józef Dajczak. Uczyli: Eugeniusz Maceluch, Józef Półtorak, Stanisław Turkiewicz, Antoni Worobiec. Łączność z wyższymi instancjami tajnego nauczania utrzymywał nauczyciel Kazimierz Fedorowicz, który dochodził do Trościańca z Olejowa, gdzie była siedziba gminy. Obok tego prowadzone było też nauczanie niezorganizowane. Prasa podziemna była czytana z ogromnym zainteresowaniem, zwłaszcza gdy dotarły pisma zza granicy. Prócz prasy wydawanej przez Armię Krajową docierały pisma, ulotki i gazetki Stronnictwa Ludowego, które dostarczane były przez Piotra Antoszczyszyna /z Moniłówki/. Gazetki o charakterze patriotycznym przywoził czasem sierżant Czardarek, były pracownik Przysp. Wojskowego na terenie pow. Zborów. Radio lampowe czynne było u księdza Dajczaka, oczywiście w ogromnej tajemnicy. Posiadał on również maszynę do pisania i bardzo chętnie drukował konspiracyjne pisma. U niego były też przepisywane na czysto informacje z terenu całego powiatu i chociaż Trościaniec był oddalony dwadzieścia kilka kilometrów od Zborowa, meldunki przekazywano bezzwłocznie zarówno do komendy obwodu i do okręgu. Drugi punkt radiowy był u Antoniego Młynka. Starszy człowiek, skromny ale orientujący się doskonale w sytuacji. Udzielał on zawsze dobrych rad i usprawniał broń, zwłaszcza pistolety. Naprawiał też konspiratorom rowery. Narady, odprawy odbywały się u Józefa Półtoraka, który był dowódcą plutonu, u Ludwika Półtoraka, u Jana Półtoraka, u Józefa Półtoraka-Kroczaka, u Antoniego Worobca i u ks. J. Dajczaka. Pochodził on z tej samej wsi i podczas okupacji tam mieszkał.
część 2 cdn.
|