Zabawy dzieci w Bzowicy - trajkotka
Dodane przez henryksliwa dnia Listopada 06 2011 04:23:10

WSPOMNIENIA Z BZOWICY:


TRAJKOTKA


Jest to zabawka z tej samej serii co kołatka. Były dwa rodzaje, jedna kołatka, a druga to właśnie trajkotka. Obydwa te przyrządy służyły do tego samego celu, do wypłoszenia zwierzyny z kryjówek przy nagonce podczas polowania. Ale też używana była w kościele w okresie Postu w Wielki Piątek zamiast dzwonków.

WYKONANIE

Wykonanie jej domowym sposobem, przy pomocy noża i siekierki wymagało już większych umiejętności i zdolności. Najtrudniejszym do wykonania był wałek z karbami. Bardzo by ułatwiło jego wykonanie, gdyby wykonujący ten wałek miał do dyspozycji tokarnię, frezarkę lub piłę tarczową. Nie było też tyle środków chemicznych do klejenia z sobą różnych materiałów, jak dzisiaj.

Do łączenia z sobą drewna był klej o nazwie karuk. Klej pochodzenia kostnego. Przed nałożeniem go na części, które miały być z sobą sklejone trzeba go było wpierw rozgrzać. Naczynie z klejem umieszczało się w drugim naczyniu w którym była woda. Postawione na płycie kuchenki doprowadzało się wodę do wrzenia, a po dłuższym czasie klej rozpuszczał się do postaci płynnej, dopiero w ten czas klej był zdatny do nałożenia na części sklejane. Po ostudzeniu klej stawał się twardy jak szkło i też był kruchy, ale wiązał dość mocno sklejone deski.

Niestety nie było energii elektrycznej, nie było też narzędzi, nie było też fachowców z przygotowaniem wyuczonym. Większość tych rzemieślników to samouki, gdyby oni mieli wykształcenie teoretyczne byli by na pewno świetnymi fachowcami. Był to ten czas kiedy edukacja była nie dla wszystkich, była zbyt kosztowna i nie doceniana przez niższe warstwy społeczeństwa.

Mimo takich braków to i tak powstawały różne wyroby potrzebne w życiu codziennym.

Do wykonania takiej zabawki, tej trajkotki, potrzebne były deseczki z drewna dębowego lub grabowego, brzozowego i jedna z jesionu.

Złożoną zabawkę widzimy na załączonym obrazku.


Bzowica dawna zabawka trajkotka

Trajkotka. Rysunek Autora.



Spisał po latach:
Henryk Śliwa
wnuk Jana Dajczaka Halaburdy z Bzowicy
Stargard Szczeciński, listopad 2011 r.