Pamiętnik wywiezionego na roboty do Niemiec - cz.02
Dodane przez Kazimierz dnia Listopada 15 2009 00:28:03

Józef Tomczyszyn (1920 -1991):


Pamiętnik wywiezionego na roboty do Niemiec


część 2
czerwiec - lipiec 1943




1-VI-1943

Dostałem list z domu express z zaświadczeniem od Budnika o odbytej nauce kowalstwa.

3-VI-1943

Nadałem list do domu na poczcie Nr 8. Przyjechali do naszego lagru ludzie z Kijowszczyzny, którzy pracowali po fabrykach po roku i więcej, a teraz ściągnięto do kopalni. Jedni gadają, że nasi ludzie z Galicji mają wracać do domu, a drudzy mówią że przewiozą w drugie miejsce ale czy to się tyczy wszystkich czy tylko Ukraińców tego nikt nie wie.

4-VI-1943

Oficjalnie nas powiadomiono, że jutro do kopalni nie idziemy, a będziemy przeniesieni w drugie miejsce.

5-VI-1943

Do południa pracowaliśmy przy przenoszeniu drzewa, po obiedzie odebrano wszystko co dostaliśmy i na piechotę przeprowadzono nas wszystkich do drugiego lagru. Tu spotkaliśmy się z chłopcami z Trościańca Wielkiego, którzy w Pirmazensie dostali białe kartki i oni od samego początku pracują w kopalni. Przy zbiórce zgłosiłem się jako kowal, a co z tego wyniknie to jeszcze nie wiem. Dostałem dwa listy z domu, jeden z gazetami i jeden list od Pawła Dajczaka, wszystkie nadane 31.V.
/Wiebelskirchen. Lager Anna/

6-VI-1943

Nadałem kartkę do domu i list do Dajczaka Pawła. Dostałem numer 195 jako przydzielony do pracy na powierzchni. (Nadałem list do domu Nr 9)

7-VI-1943

Pierwszy dzień pracy w warsztacie, pracowałem przy zakładaniu instalacji wodociągowej.

8-VI-1943

Praca lekka tylko żeby udało się przy niej pozostać nadal.

9-VI-1943

Pracowałem w tym samym miejscu.

10-VI-1943

Po pracy dowiedziałem się, że przenoszono mnie do kopalni. Otrzymałem kartkę od Zarwańskiego.

11-VI-1943

Przeniesiono mnie do 11 Abtail., gdzie pracuje Gerc i Zwoliński, pracowałem przy poprawie korytarza, całkiem zawalonego tak straszno, że tych 6 godzin wydało mi się całym rokiem. Kopalnia nazywa się "Kening", od naszego lagru 3 km, a korytarzem około 3 km.

13-VI-1943

Dzisiaj dzień wolny bo Zielone Święta. Rano zamiast chleba normalnego wydano biały, obiad normalny. W nocy było gdzieś blisko bombardowanie bo chłopcy, którzy wyszli ze zmiany popołudniowej to słyszeli i widzieli jak reflektory szukały za nieprz. samolotami. Nadałem list do domu Nr 10, kartkę do Pawła Dajczaka (widok), do Zarwańskiego kartkę i kartkę do Krompa.

14-VI-1943

Święta były bardzo smutne, nikt przez te dwa dni to był taki sam jak i w te dnie. Znowu krąży pogłoska, że zbiorą nasz cały transport i gdzieś przeniosą.

15-VI-1943

Dostałem list z domu nadany 7.VI. w którym powiadamiają o obławie na Żydów. Dostałem list od Romanka - Hnatka.

16-VI-1943

Po wyjściu z kopalni chodziliśmy do dezynfekcji. Otrzymałem list z domu nadany 11.VI. w którym powiadamiają, że dali na mszę św., która będzie odprawiona 17.VI. i że wysłali pakunek.

17-VI-1943

Otrzymałem pakunek z tytoniem, nadałem list Nr 11, otrzymałem list od Romanka.

18-VI-1943

Otrzymałem drugi pakunek z chlebem, nadałem list do Romanka Hnatka i list do domu Nr 12.

19-VI-1943

Dali nam tytoniu 50 g paczkę na dwóch, tytoń francuski, paczka kosztowała 1.30 DM.

20-VI-1943

Pracowałem w 4 Abt, ponieważ Niemcy z 10 i 11 Abt mieli wolne. Praca bardzo przykra, winda i korytarze mokre. Przez cały tydzień miałem pracę lekką, a dzisiaj niedziela i praca cięższa. Nadałem kartkę do Pawła Gaca.

21-VI-1943

Pracowałem dalej w 11 Abt. tylko ten Niemiec że z nim pracowałem dostał urlop to pracowałem z tym, że nas rozprowadza do pracy. W nocy był alarm lotniczy od godziny 1-szej do 4-tej, jeszcze dotychczas takiego alarmu nie było. Napisałem list do Zarwańskiego Kuby.

23-VI-1943

Dostałem list z domu i od Dajczaka Pawła nadane 18.VI. Nadałem listy do domu i Dajczaka, do domu Nr 13.

25-VI-1943

Ten Niemiec co z nim pracowałem podarował mi czapkę.

26-VI-1943

Ten sam przyniósł mi słownik Niemiecko-Rosyjski za który zapłaciłem 3,75 marki. Pracowałem z innym, którego dwóch synów jest na froncie, człowiek tak dobry że z takim jeszcze nie pracowałem, tylko że jest biednym robotnikiem.

27-VI-1943

Dzisiejsza niedziela wolna, zamiast chleba wydali nam bułki, po śniadaniu przegląd lekarski i sprawdzanie stanu ilościowego robotników. Nadałem list do domu Nr 14, list do wujka na Michałówkę i do Zarwańskiego Pawła.

28-VI-1943

Dostałem pakunek z domu z chlebem i tytoniem, nadany 11.VI., dostałem list od Krompa Michała.

29-VI-1943

Dostałem list z domu nadany 25.VI. Nadałem list do Krompa Michała i do domu Nr 15.

2-VII-1943

Dostałem list z domu nadany 28.VI. Rozdzielono osobno Polaków i osobno Ukraińców, w tym samym lagru zostali dalej wszyscy tylko oni w jednych barakach mieszkają, a my w drugich. Nadałem list do domu Nr 16.

3-VII-1943

Pracowałem razem ze Zwolińskim przy budowie nowego korytarza.

4-VII-1943

Pracowałem w 4 Abt. (niedziela). Nadałem list do Hnennego Piotra - i Augusta (Feldposty).

5-VII-1943

Zaprowadzono nas trzech to jest Brzezickiego, Bieleckiego i mnie do warsztatu ślusarskiego na wstępną próbę, dali nam robić zawiasy. Próba wypadła dobrze i powiedziano nam przychodzić nazajutrz do pracy. Nadałem listy, do domu Nr 17 i Pawła Dajczaka.

6-VII-1943

Poprzydzielano nas każdego. Mnie przydzielono do remontu motorów powietrznych i Bieleckiego, a Bieleckiego do pracy warsztatowej. Po wyjściu z warsztatu policja kopalniana przyłączyła nas do plennych sowieckich i tak nas przyprowadzono do tej szachty gdzie pracowaliśmy. Nasz warsztat znajduje się w szachcie "Koning", to jest za miastem Neukirchen około 1km, to razem w obie strony mamy około 10km drogi.

7-VII-1943

Już nas ze sowietami nie prowadzono, do kopalni szliśmy sami, a stamtąd do warsztatu szliśmy w przodzie 50m przed sowietami.

8-VII-1943

Wczoraj i dzisiaj pracowałem przy remoncie motorów powietrznych. Oberstajger sprawdzał czy istotnie wszyscy nadają się do pracy w warsztacie.

10-VII-1943

Przyprowadzono do nas tych chłopców, którzy mieli pomarańczowe kartki, przyszło 170 ludzi, razem z nimi przyszedł Krzywy Michał (Dynysów) z Olejowa. Pracowałem w warsztacie jak zwykle, jutro wolne.

12-VII-1943

Dostałem pakunek z domu całkiem popsuty, tak że z tego chleba nie mam raz do kawy, i dostałem kartkę od Zarwańskiego Pawła. Pracowałem w warsztacie z innym majstrem ponieważ tamten poszedł na popołudniową zmianę.

13-VII-1943

Nadałem list do domu Nr 18. Dostałem listy z domu i od Kuby Zarwańskiego nadane 5.VII.

14-VII-1943

Nadałem list do domu Nr 19 i do Zarwańskiego Kuby i do Pawła Zarwańskiego (feldpost). Pracowałem przy prostowaniu szyn do stemplowania węgla.

15-VII-1943

Dowiedziałem się, że ta prasa posiada ciśnienie 6 atmosfer.

16-VII-1943

Dostałem dwa listy z domu nadane 12.VII.

17-VII-1943

Nadałem list do domu z dwoma paczkami tytoniu bibułek Nr 20.

18-VII-1943

Pracowałem jak zwykle przy prostowaniu szyn. Dzisiejsza niedziela nie jest wolna. Byli chłopcy z zielonych kartek, opowiadali że może przyjadą do nas i że Polacy stąd mają wyjechać ale gdzie to nie wiadomo. Nadałem list do domu Nr 21 i jedną paczkę i do Romanka list z widokówką.

19-VII-1943

Po przyjściu z pracy chodziliśmy do Neukirchen do zdjęcia do Arbeitzkart i zrobiłem sobie zdjęcie prywatnie 6 kartek i 3 małe,

21-VII-1943

Dostałem list od Pawła Dajczak i dostałem pieniądze z Bildschtock 11 marek, a za "Koning" 20 marek.

22-VII-1943

Nadałem list do Pawła Dajczaka i włożyłem jedną paczkę bibułek.

24-VII-1943

Dostałem list z domu nadany 19.VII. i list od Hnennego Augustyna i w liście z domu był medalik.

25-VII-1943

Nadałem list do Hnennego Jaśka w Bliesen (Saar) i list do domu Nr 22.

28-VII-1943

Dostałem list z domu i od Michała Krompa. Nadałem list do domu Nr 23.

30-VII-1943

Dostałem list z domu nadany 26.VII. Pracuję nadal w warsztacie przy prostowaniu szyn, składaniu koryt i łańcuchów od rynsztoków.

31-VII-1943

Nadałem list do wujka na Michałówkę. Do naszego warsztatu przydzielono 14 sowietów plennych z dopiero świeżo przywiezionych.




poprzednia
część

 

 

Józef Tomczyszyn:
Pamiętnik wywiezionego
na roboty do Niemiec

 

 

następna
część