Wiersze Macieja Dajczaka cz.1
Dodane przez Remek dnia Marca 15 2009 15:22:49
Maciej Dajczak Maciej Dajczak ur. około 1854 r, zm. w maju 1914 w szpitalu we Lwowie, pochowany w rodzinnym Reniowie. Wieloletni wójt wsi Reniów, działacz ludowy i społecznik, inicjator budowy kościoła rzymskokatolickiego w Reniowie. Był także wiejskim poetą. Jak wspominał jego syn, inżynier architekt Wawrzyniec Dayczak, najczęściej pisał te wiersze na odwrotnych stronach różnych urzędowych druków i brulionów. Była wśród nich nawet kolęda po rusku (śpiewana potem przez Rusinów w Reniowie!) oraz wierszem po polsku spisana legenda o początkach Reniowa. Niestety, prawie cały dorobek literacki Macieja Dajczaka przepadł bezpowrotnie w czasie I wojny światowej. Zachowały się jedynie trzy wiersze w lwowskich zbiorach syna i czwarty, odnaleziony w starym czasopiśmie.

źródło: Maria Dayczak-Domanasiewicz: "Z dni wielkich przemian" - Wspomnienia architekta Wawrzyńca Dayczaka (1882-1968). Rocznik Biblioteki Naukowej PAU i PAN w Krakowie. Rok LIII (2008).



NASZA ZIEMIA


Ej niemasz to Kraju,
Jak nasze Podole.
Te sady, ogrody
I te żyzne role
I te bujne łąki,
Jeziora, kotliny,
falujące góry, pagórki, doliny.

Te łany i pola,
co zbożem kołyszą,
Te kwiaty i zioła
miłą wonią dyszą.
Te drobne strumyki
szemrzą cichą piosnką.
Te rzeki, te stawy
co błyszczą przed wioską.

I ten szum lasu,
co żałośnie mruczy,
ta zwierzyna dzika,
co się tutaj tuczy,
i ten szczebiot ptasi,
co poi słuch ludzi
i ta ruń zielona
co się wiosną budzi.

Te gaje okrągłe
za wsią rozrzucone
i te niskie chatki
czysto wybielone.
Te szlacheckie dwory
i dworki ustronne,
te kościoły, cerkwie,
klasztory zakonne.

I ten lud spokojny
cichy, pracowity.
I ta Ojców wiara,
ten hart pospolity.
I ta ufność Bogu
wyznawana szczerze
i to przywiązanie
do swoich pasterzy.

I te piosnki proste
i dumki jak lutnie
co słychać przy pracy
wesoło i smutnie.
I te pory roku
co gdzieś w otchłań lecą,
i te dnie, co w życiu
człowiekowi świecą.

Te gościńce, drogi
i ścieżny kręte.
Te Kapliczki świętych
przy boku upięte.
I to rozpostarte
ramię Bożej Męki.
I te na rozstaju
wskazujące ręki.

I ten śnieg bielutki
co go każdy czuje.
I ten mróz, co biednym
na oknach rysuje.
I te cmentarzyska,
gdzie starzy i młodzi,
gdzie puchacz po nocy
swe trele zawodzi.



WIANUSZEK NA POMNIK


Wij się wianku - nie z rumianku,
Ani z mirtu, róży kwiatku,
Z rozmarynu, ni z liliji,
Ani z ruty, ni z szałwiji,
Ni z bławatków, polnych kwiatków,
Ni z niebieskich leśnych bratków,
Ani z drzewa szpilkowego,
Ani z kwiatu bzu białego -
Wij się wianku z tych ubogich,
Z tych serc ludu Tobie drogich.
Każde tętno, każde tchnienie
Wplecie ci się we wspomnienie.
Z pod ubogich naszych chatek
Braci Twoich, naszych dziatek,
Ku czci Twej niech miłość płonie -
To wkładamy na Twe skronie
O Bartoszu.

(wiersz na odsłonięcie pomnika Bartosza Głowackiego w Tarnobrzegu, wydrukowany w "Przyjacielu Ludu", 11 IX 1904 r.)



DO ODEZWY RADY NARODOWEJ


Zaświtała myśl przewodnia stołecznego grodu:
Wydać apel do całego Polskiego Narodu.
To odezwa naszej Świetnej Narodowej Rady,
By obudzić sto lat śpiące miasta i gromady.

I sławetne dwory panów dawnej szlachty rodów
I wspaniałe kamienice starych naszych grodów.
I te niskie wiejskie chatki, co się słomą kryje
I ten cały Naród Polski, co gdzie tylko żyje.

Niechaj rzuci hojną ręką chętnie grosz - mamonę,
Na ten ołtarz dla Ojczyzny i na Jej obronę.
Do tej kadzi, co po brzegi krwią jest wypełniona
Męczenników, co wydała Polska z swego łona.

Niechaj datki hojnie płyną jako Wisłą wody,
Bezpartyjnie, bez szemrania, dla braterskiej zgody.
Jak Bóg jeden, tak Polacy dla jednej Ojczyzny
Złóżmy nie tylko grosz marny, lecz rany i blizny.

Życie własne na ten ołtarz złożyć - gdyby trzeba,
Bo Ojczyzna nam nie skąpi powszedniego chleba.
By po śmierci nam Ojczyzna nie była ciężarem,
Musimy się Jej okupić własnej pracy darem.

Niechaj się nikt nie uchyla, nie wykręca sianem,
Ni prostactwem, ni ubóstwem, ani lichym mianem.
Bo na szali świętej sprawy wdowi grosz zaważy,
Szczere chęci, dobra wola dać jałmużnę każe.

Rzucaj z wiarą, prawą garścią dzielny polski ludu,
Nas dwadzieścia miljonów - dokażemy cudu.
Nie żałować dla Ojczyzny, tak każe Bóg, wiara,
Tylko skąpcom sąd od ludu, a od Boga kara.

Niech przeklęty będzie skąpy, jego pokolenie,
I przeklęte takich będą majątki i mienie.
I przeklętą mu się stanie ziemia, z której żyje
Jak pasożyt, co krwią ludzką tuczy się i tyje.

Boże Dobry owiej duchem całe polskie plemię,
A duch Twej Miłości Bożej odnowi nam ziemię.
Przyjdzie wiosna upragniona z Twych wyroków Panie
Li by rychło, wtedy nasza Polska zmartwychwstanie.

O Królowo nasza Święta Maryjo jedyna,
Przebłagaj już grzechy nasze u Twojego Syna.
Przebacz ojcom, przebacz dziadom, nam daj radę zdrową,
Zostań z nami, zawsze z nami, boś naszą Królową.

w Reniowie dnia 13/3.1913
Maciej Dajczak