Anegdota o galicyjskiej wsi
Dodane przez Remek dnia Maja 15 2008 01:40:52
Anegdota z epoki o wielokrotnie wyzwalanej przez różne armie galicyjskiej wsi. Przykład oczywiście przejaskrawiony dla potrzeb czarnego humoru, ale da się w nim zauważyć echo doświadczeń, które były udziałem wielu galicyjskich wiosek.
[źródło "Szczutek", rok III, nr 43 z 25 października 1920]. Zachowano oryginalną pisownię.
Z WSI GALICYJSKIEJ
W roku 1914 weszli do Psiej Wólki Rosjanie-oswobodziciele. Poczęły się kradzieże, niech ręka Boska zabroni!
W roku 1915 przyszli Prusacy-oswobodziciele. Poczęły się rekwizycje, koszule nawet ściągali. Konie i psy zjedzono.
W roku 1916 znowu wtargnęli oswobodziciele pod generałem Brusiłłowem. Poczęły się plądrowania, gwałcenia, zabójstwa.
W roku 1917 wkroczyli Austrjacy-oswobodziciele, no i k. u. k. Feldgericht(*). Pół wsi poszło na stryczek.
W roku 1918 Siczownicy-oswobodziciele zaprowadzili Ukrainę i asenterunek(**) pod Lwów. Kto przeszkadzał im dostawał kulą w łeb. Ostatni kożuch zniknął.
W roku 1919 oswobodzili wieś morowcy z "Bema"(***). Znaleźli ostatni "gulden" zakopany w ziemi i zjedli ostatnią kurę.
W roku 1920 wjechali oswobodziciele Budiennego. Spalili w kuchni polowej ostatnią chałupę i zarąbali przedostatniego chłopa. Ostatni powiesił się na wieść, że idą Petlurowcy, by oswobodzić wieś tę.
pi.
Przypisy:
(*) k. u. k. Feldgericht - cesarsko-królewski sąd polowy
(**) asenterunek - pobór do wojska
(***) morowcy z "Bema" - polscy żołnierze z jednej z placówek obrony Lwowa, później wcieleni do 38 pułku Strzelców Lwowskich (tego samego, który walczył także pod Olejowem)