18.03.2013 godz.14.24 zagadka małego Franciszka rozwiązana.
Mały Franciszek Pochwałowski z Załoźca jest wnukiem Franciszka Pochwałowskiego z Doliny.
Krótko mówiąc jest rodzinna ciągłość od +/-1763 roku.
Przez parę miesięcy pobytu w "Olejowie na Podolu" - Założce to najlepiej
przeze mnie poznana galicyjska miejscowość.
Zapomniałem przekazać najważniejszą informację z moich poszukiwań
Pochwałowskich w Załoścach. Około dwóch tygodni temu z AGADU otrzymałem karty urodzeń. Franciszek Pochwałowski urodził się 23-ego sierpnia 1867 roku w Załoścach i na 100% jest prawnukiem Jakuba Pochwałowskiego urodzonego. ok 1764r i bratem mojego Pradziadka Michała Pochwałowskiego. Dzięki autorom strony "Olejów na Podolu" mogłem dopisać ponad 100 lat do historii Rodziny a przy okazji zdobyć wiele dodatkowych informacji. Za pomoc w poszukiwaniach i rozwiązywaniu zagadki Rodu Pochwałowskich zobowiązuję się dorzucić kolejne 20-a wycinków gazetowych dotyczących Załośca i okolic i obiecuję, że nie będą to wycinki sądowe. Pozdrawiam Załozianin - Przyboś.
Pani Ewo, dzisiaj otrzymałem od Pana Remka informację, którą w całości prezentuję.
....Według ksiąg najstarszym znamy przodkiem wszystkich rzymsko-katolickich Myszków w Załoźcach był Paweł Myszka, żonaty z nieznaną z nazwiska Teklą. W roku 1849 w wieku 84 lat jako wdowiec zmarł on w domu 399 (gdzie mieszkał jego syn Krzysztof). Tekla Myszka, żona Pawła zmarła w roku 1831 na cholerę. Tu numer domu się nie zgadza (388), ale może błąd księdza. Albo rzeczywiście zmarła w innym domu (np. u krewnych).
W sąsiednim domu nr 398 w Załoźcach w roku 1830 mieszkał Bartłomiej Myszka, inny syn Pawła i Tekli. Jest to ten sam dom, gdzie w roku 1837 mieszkali rodzice Anastazji (Łukasz i Maria z domu Chymczuk / Hynczuk) i gdzie w roku 1867 zmarł mały Franciszek Pochwałowski. Czyli pokrewieństwo ewidentne. Nie wiadomo tylko, czy Bartłomiej był ojcem, czy też bratem Łukasza. Moim zdaniem bratem (czyli Łukasz też był synem Pawła i Tekli). Może to się wyjaśni w zgonach - jeśli np. trafimy na zgon Bartłomieja, lub jakieś zmarłe dzieci Łukasza. Wiek będzie tu istotny.
Przodek Pani Ewy, Adam Sąsiadek (ten z wycinka o licytacji) miał żonę Katarzynę z domu Góral, córkę Tomasza Górala i Magdaleny z domu Myszka. A Magdalena była córką Pawła Myszki. Zapewne tego j.w. I tu kółko się zamyka. Moim zdaniem Katarzyna Sąsiadek z domu Góral i Anastazja Pochwałowska z domu Myszka były wnuczkami Pawła Myszki, przodka wszystkich załozieckich Myszków wyznania rzymsko-katolickiego (bo chyba i greccy Myszkowie byli). Stuprocentowych dowodów (tzw. "czarno na białym" jeszcze nie mamy, ale wszystko ku temu zmierza.
Jest jeszcze możliwa inna gałązka pokrewieństwa - w drzewku Pani Ewy jest także jakiś Feliks Myszka, którego Franciszka córka (ur. 1900) w roku 1924 wyszła w Załoźcach za Stanisława Michalczewskiego. O tym Feliksie na razie nic nie wiemy - nie znamy jego antenatów. Są duże szanse, że trafimy na jego chrzest na tych brakujących kartkach......
Witam, bardzo dziękuję za te informacje. Jak tylko znajdę trochę czasu na zebranie w sensowną całość tego, co mam na temat rodziny Myszka, sprawdzę, czy można te gałęzie jakoś połączyć. Pozdrawiam! Ewa.
"Wyjechałem" z Michałem Pochwałowskim do Czortkowa. "Śledzę" jego
karierę zawodową w prasie galicyjskiej i oczywiście przeglądam zapisy w udostępnionych księgach. W rodzinne, załozieckie strony wracam po "wycieczce" z AGADEM do Kołomyi. Przyboś
Ccoraz więcej Pochwałowskich, przez Myszki to chyba powinowactwo z całymi Zalożcami i może nawet Olejowem Szanownego Pana Administratora."Męczy" mnie Adam syn Franciszka.Zastanawiam się czy Załośce to podstawowa rodzinna miejscowość Pochwałowskich. Wygląda jednak, że nie.Może księgi grekokatolickie,ale to już tak naprawdę sprzed 1820r i nie wiadomo z jakiej miejscowości. Wszystkie dostępne skany urodzeń, ślubów , zgonów , świadkowania na ślubach
rodziców chrzestnych już w moich zbiorach. Oczywiście przeczesałem także Czortków, Kołomyję,Dolinę.Mam parę "niezłych" historii i trochę niebieskiej krewki. Pochwałowscy w mojej linii już ułożeni.To linia po kądzieli dla mojego Taty.Ponieważ widzę, że czasem Goście odwiedzają moje forum: jeżeli traficie w swoich poszukiwaniach na nazwsko Białoś /moja linia po mieczu /, to proszę o kontakt. Pozdrawiam wszystkich Pochwałowskich z innych lini i załozieckie Myszki. Jeszcze piękne lato i po bibliotekach cyfrowych na razie "nie biegam". Do przeczytania jeszcze mnóstwo gazet. Pochwalę się, że
znalazłem parę informacji o konkretnych członkach rodziny.Wszystkie newsy o Załoźcach - oczywiście do Szanownych Administratorów.
Przyboś - Dariusz Białoś
Panie Dariuszu, jeśli Pan trafi na cokolwiek więcej o tych Myszkach, to czekam na wszelkie informacje, może znajadę tam coś dla siebie? Przyznaję, że przez ostatnich kilka miesięcy nie ruszyłam nic o swojej rodzinie ze względu na całkowity brak wolnego czasu, ale w przyszłym miesiącu postaram sie trochę nadrobić, więc jak trafię na cokolwiek, co mogłoby Pana zainteresować, to też się podzielę Chociaż patrząc na Pana dociekliwe poszukiwania to może być mi trudno dorównać z ilościa informacji Pozdrawiam!
Pani Ewo,najzabawniejsze,że Myszka to popularne nazwisko na "moich" Kaszubach. To licznie wystepujące nazwisko rdzennych mieszkańców Kaszub. Myszki od Popiela.Raczej nie przewiduję śledzenia tropów załozieckich Myszek i "powiązania" ich z moimi Kaszubami. Jak na coś trafię to oczywiście dam znać.Gorzej jest z Białosiami. Parenaście osób.Chyba same dziewczynki rodziły się u moich przodków.Pozdrawiam
Może nie na temat, ale ważne. Róbcie kopie wszystkich swoich plików.
Tydzień temu " wywaliło " mi sprzęt i trochę danych poszło w powietrze.
Prawie wszystkie pliki dotyczące mojej Rodziny wyszukane w księgach kościelnych Czortkowa i Kołomyi. Pozostały na szczęscie zapiski odręczne. Łatwiej będzie wrócic do wyszukanych miejsc. Ile godzin w księgach? Duuuużo. Dzisiaj już się śmieję i tak najważniejsze co dzieje się teraz. Róbcie kopie obojetnie gdzie w chmurze, na pamięciach zewnętrzych.
Przyczyna na razie nieznana - informatyk pracuje. Podstawowe dane i zeskanowane dokumenty około 12 GB miałem skopiowane.Pozdrawiam
"Użytkowników" i "Gości". Przyboś - Dariusz Białoś
Dawno mnie nie było w sposób "widoczny" na stronie. Rewelacji żadnych nie mam, ale co jakiś czas udaje się mi uzupełnić archiwum.
Informacje wyciągam przede wszystkim z bibliotek cyfrowych.
Stronę odwiedzam regularnie, mama nadzieje, że nadejdzie chwila kiedy "ruszę" wreszcie moją Rodzinę po mieczu.Chyba tylko mormońskie archiwa ale nie próbowałem. Może kiedyś, w inernecie pojawi się "kolejny Franciszek" i wszystko szybko się potoczy.
Dwa lata temu w moich wiadomościach wpisałem zapytanie czy ktoś pomoże mi rozwiązać, rozszyfrować galicyjskie powiedzenie "Szwynder mynder, mnogo żywoja". Dzisiaj mam już częściowe rozwiązanie.Tekst z mojego facebooka, tam tez są zdjecia...Rozwiązania szukam od wielu lat. Nie potrafiłem rozszyfrować powiedzenia: SZWYNDER MYNDER MNOGO ŻYWOJA. Na pewno wiedział to autor - mój Dziadek Józef Białoś. Znał Galicję i języki (patrz zdjęcia). Dla mnie to galicyjska zbitka jidisz/żydowskiego/niemieckiego/ukraińskiego i rosyjskiego języka. Galicyjska wielokulturowość. Taka słowna rkołomyjar1; napisana przez mieszkańca Kołomyi.
Carycyn z widokówek to dzisiejszy Wołgograd (wcześniej w latach 1925-1961 Stalingrad). 917 to powszechnie używany wtedy zapis roku 1917, można sprawdzić na kartkach w albumie "Kołomyja z Kochawiną". Dziadek Józef w latach 1916-1918 był w rosyjskim obozie jenieckim dla oficerów c.k. armii austriackiej.
Kiedyś wydawało mi się że to "pieskie życie", bo Mynder to chart. Pomysł na kolejne poszukiwania podsunęła Alicja Piątkowska publikując dowcip, w którym pokazany jest jidyszyzm. Powiedzenie mogło brzmieć rSzwinder minder mnogo żywoja". Szwinder to to samo co szwindel. Angielski Minder to opiekunka. Nic nie pasuje. S. Żeromski napisał rJakiś w tym szwindel, mój panie musi być" (1909). R. Brandstetter napisał artykuł rSzwinder minder czyli dzieci jedzą ludzi" (1937). Coraz bliżej rozwiązania - dwa słowa i jeszcze ten wierszyk, coś w rodzaju "chodzi lisek koło drogi..." i znowu tylko dwa słowa:
Szwinder-minder Szwinder-minder
buty zszywał. nie jest głupi.
Nici nie miał Weźmie szóstkę
Głową kiwał. Nici kupi.
Nadal nic nie rozumiem i jeszcze ta szóstka. Wiem! Szóstka to sześć groszy czyli mało kasy. Może nie chodzi o "pieskie życie", a o "kiepskie szewskie życie"? Autor tego wierszyka, Brandstetter i mój Dziadek rozumieli to. A ja nie! Wczoraj w nocy trafiłem na jeszcze jedno możliwe źródło tego powiedzenia. Obywatel Krakowa Minder zrobił wyborczy szwindel ( Z. Sądu. Głos Narodu, nr 182 z 13.08.1897 r.). Minder szwindel. Szwynder mynder? A jak połaczyć to z drugą częścią: rmnogo żywoja"? Tylko Dziadek mógłby pomóc kosi, kosi łapci, pojedziem do Babci
Ps. Wstawiłem zdjęcia i pół godziny później dostałem olśnienia! WIEM! Dopiero teraz zrozumiałem o co chodzi na zdjęciu i w jego opisie! Żołnierze,oficerowie stoją w kole to zabawa. Żołnierz w środku odlicza, recytując wyliczankę/wierszyk "szwinder minder" itd. Wyliczanki to zabawa i mogą nic nie znaczyć.
Dziękuję i podziwiam Wasza pracę. Mój temat "Pochawałowski i Myszka" w Zaloźcach jest wyjaśniony w najważniejszych wątkach.
Dziękuję.
Podziwiam Wasza pracę. Przeglądałem księgi parafialne w Kołomyi i Czortkowie... wiem ile to trzeba cierpliwości i uwagi. Zdobyliście. zapisaliście i opublikowaliście. Gratuluje.
Edytowane przez Przybos dnia 04-10-2015 19:41
Najszybciej patrząc na numery u góry (pisane ołówkiem) na Pana starych skanach.
Coś pięknego i bez porównania z poprzednią wersją.
Drobna zasługa naszego projektu (wyszukanie niezmikrofilmowanych braków) - i olbrzymia jednego z naszych Czytelników, Pana Jacka, który prowadził w ich sprawie korespondencję z AGAD i można powiedzieć "pilotował" ten temat. Oraz oczywiście największa pracowników AGAD, którzy zrobili nam piękny prezent - zamiast tylko te braki, poskanowali na nowo cały zasób. W kolorze !!! Łącznie doszło 10 stron, których nie mieliśmy, ale i niesamowity komfort odczytywania innych skanów z tego zasobu.
Serdecznie pozdrawiam
Remigiusz Paduch
Edytowane przez Remek dnia 22-11-2016 13:44
Krótko.
PAN REMEK PADUCH JEST WIELKI.
Dziękuję za informacje i opisy.
Dziękuję za wskazanie kierunku nowych poszukiwań.
Miesiąc temu otrzymałem od Pana Remka informacje o pewnych nowych śladach i kierunku do moich poszukiwań. Nie zdążyłem usiąść do ksiąg. Dzisiaj otrzymalem od Pana Remka kolejne rozwiązanie. Dziękuję. Rodzina Pochwałowskich i nowa miejscowość -Brody. Cały czas w prostej linii. Najstarszy zapis z 1782. Jakub Pochwałowski, mój prapraprapradziadek - żolnierz Regimentu de Lacy. Rodzina Pochwalowskich krązy po Kresach przemieszczając się między innymi z Regimentami Bianchie i de Lacy.
Edytowane przez Przybos dnia 07-03-2017 23:05
Olejów na Podolu
English
Français
jeszcze nie mamy, ale wszystko ku temu zmierza.
Chociaż patrząc na Pana dociekliwe poszukiwania to może być mi trudno dorównać z ilościa informacji 
