Na stronach Biblioteki Cyfrowej Małopolskiego Towarzystwa Genealogicznego http://www.mtg-malopolska.org.pl/bibliotekacyfrowa.html są dostępne listy strat armii austro-węgierskiej z początku I wojny światowej.
Mają one postać zeszytów - kolejne numery tych list były publikowane praktycznie codziennie przez austriackie Ministerstwo Wojny. Zawierają dane o poległych, rannych i wziętych do niewoli c.k. żołnierzach. Gromadzone w miarę napływu informacji od jednostek wojskowych, czasem zawierające uzupełnienia / sprostowania do poprzednich list.
Dla nas to kolejne ciekawe źródło, które na pewno zostanie wykorzystane na stronie "Olejów na Podolu".
Do jakich jednostek trafiali mieszkańcy okolic Olejowa i Załoziec?
Na początku wojny lepszy materiał ludzki, więc ludzie młodsi i/lub zdrowsi trafiali do 80. Pułku Piechoty (k. u. k. 80. Infanterieregiment). Ludzi trochę starszych, lub gorsze kategorie zdrowotne wcielano do 35. Pułku Piechoty Obrony Krajowej (35. Landwehrinfanterieregiment) w Złoczowie. Niektórzy młodzi ludzie służyli także w 13. Pułku Ułanów (13. Ulanenregiment) i 32. Pułku Artylerii Polowej (32. Feldkanonenregiment). Dla reszty - czyli poborowych starszych wiekiem i słabego zdrowia - zostawały formacje pospolitego ruszenia (Landsturm).
Co zawierają takie listy strat?
Pełny zestaw danych to nazwisko i imię, stopień wojskowy, jednostka wojskowa, pododdział, kraj, powiat, miejscowość, rok urodzenia, wreszcie wiadomość o losie żołnierza - zabity, ranny, w niewoli. Czasem jeszcze dodatkowe informacje - np. przy zabitych data śmierci, czy przy wziętych do niewoli nazwa miejscowości w Rosji lub Serbii, do których trafili jako jeńcy. Te ostatnie były podawane w formie uzupełnień do poprzednich list, po kilku miesiącach, zapewne w miarę napływu danych od Międzynarodowego Czerwonego Krzyża.
Więc mnóstwo użytecznych informacji. Niestety, w praktyce nie zawsze tak było. Bardzo smutne, że np. przy pułkach wschodniogalicyjskich często te wiadomości są niekompletne. Przy wielu żołnierzach brakuje nazw miejscowości z których pochodzili. Zapewne jest to wina ludzi, przygotowujących spisy strat przy tych jednostkach. A widać tam często znajome nazwiska.
Szkoda, że nie ma 25 pierwszych zeszytów (i nie wiadomo, czy będą), bo tam też prawdopodobnie było wiele nazwisk z okolic Olejowa i Załoziec. Świadczą o tym późniejsze uzupełnienia. Jak dotąd udało się odszukać:
- 76 żołnierzy pochodzących z miejscowości opisywanych na stronie "Olejów na Podolu" (w tym 9 z Olejowa, 6 z Trościańca Wielkiego, 5 z Białokiernicy, 1 z Bzowicy, 3 z Hukałowiec) - ich dane będą opublikowane w przyszłości na naszej stronie, w osobnym artykule
- 9 z okolic Milna (w tym 6 z Milna i 3 z Gontowy) - będzie z tego artykuł na stronę o Milnie
Robota dość żmudna, bo na tych listach żołnierze z różnych jednostek są przemieszani ze sobą. Więc - kartkowanie "od deski do deski", linijka po linijce.
Pułki 80. piechoty i 35. Obrony Krajowej walczyły i obficie krwawiły w Zachodniej Galicji. Jedynie żołnierzom 13. pułku ułanów wypadło walczyć niedaleko rodzinnych domów. Na samym początku wojny, w bitwie kawaleryjskiej pod Jarosławicami, dosłownie kilka kilometrów od Olejowa czy Trościańca. Oraz niektórym żołnierzom pospolitego ruszenia, jak opisany niżej Dymitr Łokieć.
W przeciwieństwie do pułków czeskich, których żołnierze nie chcieli umierać za c.k. Austrię i masowo poddawali się Rosjanom, pułki galicyjskie stawiały mocniejszy opór. I, nieudolnie dowodzone, ponosiły ogromne straty. Podliczyliśmy, że do początku marca 1915 roku - czyli przez pierwsze 7 miesięcy wojny (a i to dane niepełne, bo bez wspomnianych list strat nr 1-25) 80-ty pułk piechoty utracił 77 oficerów (13 zabitych, 54 rannych, 10 wziętych do niewoli) i aż 2.087 żołnierzy (391 zabitych, 1.526 rannych, 170 wziętych do niewoli). Przerażające straty, gdy etatowa liczba żołnierzy w takim pułku wynosiła ok. 2.000. Jakby cały pułk przestał istnieć. To oczywiście uproszczenie, bo wciąż napływały uzupełnienia, niektórzy lżej ranni po wyleczeniu mogli też wrócić do jednostki, więc stan osobowy nigdy nie spadł do zera. Ale i tak wymowa tych liczb jest przerażająca. Żołnierzom 35-go pułku Obrony Krajowej powodziło się trochę lepiej, bo ich starty w analogicznym okresie były o połowę mniejsze. 26 oficerów (5 zabitych, 15 rannych, 6 wziętych do niewoli) i 964 żołnierzy (181 zabitych, 642 rannych, 161 wziętych do niewoli).
I parę wybranych nazwisk z tych list. Dane są w oryginale (po niemiecku). Przy opracowywaniu zostaną oczywiście przetłumaczone, jedynie przy stopniach wojskowych pozostawimy dwie wersje - niemiecką (przy czym stopień w pełnym brzmieniu, a nie w skrócie - np. Infanterist, Gefreiter itp), a obok polski odpowiednik. Imiona też zostaną w wersji oryginalnej. Dla nieznających języka niemieckiego już teraz drobne tłumaczenie, ułatwiające lekturę niniejszych fragmentów: tot - zabity, verw. - ranny, kriegsgef. - wzięty do niewoli, Inft. = szeregowiec, ResInft. = szeregowiec rezerwy, ErsRes. = zapasowy rezerwista.
Zwróćcie uwagę, ile tu błędów. Jakiś nieznany z imienia Wodecki z Trościańca zapisany jako "Modecki". Marian Półtorak w wersji dwujęzycznej, bo nazwisko ktoś - sanitariusz w szpitalu? - mu zapisał z rusińska ("Piwtorak" !) a imię już z polska, z archaicznym igrekiem w środku nawet. Zamiast "Hukałowce" - "Hukadowce". U Dymitra Łokcia "Zatorće" zamiast "Załoźce". Przy okazji ewidentnie widać, że originał z jego danymi był pisany ręcznie i chyba pochyłym pismem, bo ktoś w Wiedniu zamiast "źc" odczytał "rć", uznając że kreseczka odnosi się do następnej litery, czyli "c".
Przy losach Dymitra Łokcia z Trościańca warto się jeszcze chwilę zatrzymać. Miał chyba pecha ten żołnierz. Dla armii był już nie taki młody, rocznik 1872, czyli 42 lata w chwili wybuchu wojny. Zamiast do jednostki liniowej trafił do pospolitego ruszenia i przydzielono go - zapewne z paroma innymi żołnierzami w podobnym wieku - jako asystencję żandarmerii w Załoźcach. I pewnie w tych samych Załoźcach, więc tylko parę kilometrów od rodzinnego Trościańca, zagarnęli go Moskale i wywieźli na wschód. Nie zdążył wycofać się z innymi przez Trościaniec do Olejowa. Nie wiadomo nawet, czy choć raz wystrzelił w tej wojnie. Mógł być jednym z pierwszych jeńców, gdy rosyjska kawaleria niespodziewanie wpadła do miasteczka. Ciekawe, czy przeżył niewolę i rewolucję - i czy wrócił do domu?
Kiedy te materiały opublikujemy na naszej stronie? Już niedługo, bo w sierpniu, w rocznicę wybuchu I wojny światowej. Planujemy z tej okazji wrzuty tematyczne związane z I wojną w okolicach Olejowa i Załoziec. Wśród nich będą też artykuły z danymi z list strat, ale nie tylko.
I suplement. Małopolskie Towarzystwo Genealogiczne udostępniło kolejne listy strat. Z okolic Olejowa i Załoziec już zauważyłem 31 nowych nazwisk (w tym 4 nowe z Olejowa, 2 z Bzowicy, 2 z Białokiernicy, 3 z Hukałowiec, z Trościańca na razie nikogo). A to tylko na trzech listach, gdzie było dużo żołnierzy z 80 pp. i 35 p. Landwehry. Po przejrzeniu całości pewnie będzie ich więcej. Dla naszych Czytelników kilka próbek, całość - przetłumaczoną i opracowaną - zobaczycie u nas na stronie w pierwszych dniach sierpnia.
Edytowane przez Remek dnia 09-07-2010 14:21 |